Zamienniki jako atrakcyjna alternatywa dla oryginalnych akcesoriów

2022-12-09
Zamienniki jako atrakcyjna alternatywa dla oryginalnych akcesoriów

Sytuacja gospodarcza na świecie stała się jedną z przyczyn rosnącego zainteresowania rynkiem, który oferuje tańsze produkty. W branży GSM mowa nie tylko o modelach telefonów, ale też o samych akcesoriach do smartfonów czy innych urządzeń mobilnych. Mimo że nie wszyscy zdają się oszczędzać, widoczny popyt na niemarkowe zamienniki nasuwa pytanie o przyszłość oryginalnych produktów – czy tańsze akcesoria można uznać za godnego konkurenta pod względem jakości i jakie rozwiązania wprowadzą cenione marki, aby utrzymać klientów pomimo wysokich cen?

Wpływ kryzysu na rynek produktowy

W konsumenckiej świadomości utarło się, że to, co wychodzi spod szyldu popularnej marki, idzie również w parze z dobrą jakością. Nie można tego samego powiedzieć o zamiennikach mniej lub w ogólnie nieznanych producentów, które nie wzbudzają już takiego zaufania klienta. Czy słusznie? Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista. Producenci niemarkowych towarów mają coraz większe pole do popisu. Wszystko w związku z tym, że duże firmy zaczęły wycofywać się z dołączania podstawowych akcesoriów do telefonów i tabletów, w tym ładowarek, kabli USB czy słuchawek. Z perspektywy klientów tego rodzaju braki są niewątpliwie odczuwalne, ponieważ już dawno przyzwyczaili się, że przy okazji zakupu nowego urządzenia dostaje się również najpotrzebniejsze wyposażenie, które wspomaga użytkowanie. Stosunkowo świeży zwyczaj nie działa na korzyść znanych marek. Ponadto przez braki w surowcach i problemy na etapie produkcji wiele firm – niezależnie od rozpoznawalności – stanęło przed wyzwaniem opracowania nowych strategii. Utrzymanie wypracowanych standardów niesie za sobą podwyżki cen produktów, na których kupno nie każdy może sobie pozwolić, dlatego w dobie trudnej sytuacji rynkowej różnica pomiędzy zamiennikami a oryginalnymi akcesoriami zdaje się zanikać i główną kartą przetargową staje się cena.

Jak producenci bronią się przed tańszymi zamiennikami?

Co w przypadku gdy ani cena, ani rodzaj wykorzystanych materiałów nie stanowią o wyjątkowej wartości produktu? Kilka lat temu Apple wprowadziło certyfikat MFi (Made For iPhone/iPad/iPod), stworzony z myślą o kablach i innych akcesoriach do urządzeń tego producenta. Objęte wspomnianym standardem przewody muszą spełniać restrykcyjne normy, przekładające się na bezpieczeństwo użytkowania i gwarancję bezawaryjności. Nic dziwnego, że prawidłowe działanie oraz ochrona urządzenia to atut, dla którego fani Apple decydują się poprzestać na akcesoriach zatwierdzonych przez samą markę, nie szukając jeszcze tańszych, ale niesprawdzonych alternatyw. Inna sprawa, że wśród takich osób widać tendencję do nieoszczędzania na oryginalnych produktach do telefonu, prawdopodobnie ze względu na prestiż. Biorąc pod uwagę zbliżającą się standaryzację portów do USB-C, można było spodziewać się, że inni producenci pójdą wytyczoną przez Apple drogą i zaczną wprowadzać dodatkowe zabezpieczenia albo przynajmniej funkcjonalności, które wypromują oryginalne lub certyfikowane akcesoria, przyćmiewając wszystkie te produkty, które nie spełniają różnych wymogów pod względem jakości czy ochrony. Wystarczyłoby ograniczyć kompatybilność urządzeń z niemarkowymi kablami – np. uniemożliwiając swobodne ładowanie – aby skłonić konsumentów do sięgnięcia po sprawdzone towary. Albo, znowu na przykładzie Apple i MFi, gdy telefon utraci zasięg Wi-Fi przy aktualizacji, istnieje szansa na uszkodzenie oprogramowania; wówczas ponowna instalacja lub przywrócenie ostatnio zapisanej wersji jest możliwe za pomocą wyłącznie certyfikowanego kabla podłączonego do komputera.

Zło konieczne czy kusząca alternatywa?

Oszczędny tryb życia w związku z sytuacją gospodarczą wprowadza ograniczenia dla producenta i klienta. Zamienniki, mimo że konkurują z oryginalnymi akcesoriami, są naturalną konsekwencją działań rynkowych ukierunkowanych na finansową korzyść konsumencką i zdarza się, że pod kątem wykorzystanych do wytworzenia materiałów nie odbiegają dalece od produktów znanych marek. Nie mają przewagi, jeśli chodzi o specjalne, opatentowane technologie, które wykluczają kompatybilność urządzeń z niecertyfikowanymi sprzętami. To jednak nie znaczy, że są niepotrzebne lub że popyt maleje – możliwe, że z czasem oryginały wyprą tańsze alternatywy, lecz na razie ich koegzystencja leży w interesie obu stron.
Wróć